Początek

    Najtrudniejsze zawsze są pierwsze słowa więc zacznę po prostu:
Wnętrze to nie tylko pomieszczenia, ale przede wszystkim nasza osobista przestrzeń, która jest odbiciem tego co nosimy w środku. Każda rzecz wprowadzona do naszych pokoi powinna mieć określoną funkcję lub osobiste znaczenie, kolory powinny odpowiadać naszemu temperamentowi, a oryginalny styl odzwierciedlać naszą wyobraźnię
- takie wnętrza byłyby ideałem dla każdego - skrojone na miarę, w którym my osobiście czujemy się wygodnie i ciepło. Ktoś w tym momencie powie, że nie ma takiej wyobraźni, że nie potrafi złożyć w ładną i funkcjonalną całość swojej przestrzeni. Wówczas będziecie potrzebowali pomocy takich osób jak Ja - projektantki wnętrz. Chcę tu zaznaczyć słowo pomoc, bo właśnie projektant ma za zadanie pomóc wam w stworzeniu idealnego dla was wnętrza . Dzięki dokładnemu wysłuchaniu klienta, poznaniu jego potrzeb i upodobań   projektant precyzyjnie zorganizuje powierzoną mu przestrzeń. Często spotykam się z pewnym strachem przed zwróceniem się do projektanta ponieważ ludzie myślą, że projektant narzuci im swoją wizję danego wnętrza, a oni nie będą mieli wpływu na to jak będzie wyglądał ich dom - nic bardziej mylnego, bo głównym zadanie projektanta jest zebranie i spięcie w całość wyobrażeń i pragnień klienta. W tym właśnie miejscu rodzi się pytanie, czy my tak naprawdę wiemy czego chcemy? O ile  fajnie jest kiedy mamy własną oryginalną wizję co do naszego domu, o tyle tragiczną rzeczą jest sytuacja kiedy ślepo podążamy za modą nie patrząc czy coś nam się podoba czy nie kopiujemy cudze wnętrza. Nasuwa mi się taki przykład: otóż kilka lat temu wśród moich znajomych panował trend na "kler".
 Polegało to na tym, iż wszyscy musieli mieć komplet wypoczynkowy firmy kler - skórzany w odcieniach beżu i wcale nie dlatego, że jakoś szczególnie się im podobał, ale dlatego był modny, a jego posiadanie świadczyło o wysokim statucie majątkowym - krótko mówiąc wypadało go mieć. Do tego obowiązkowo należało zawiesić w oknach ciężkie zasłony z lambrekinem i można było się pokazać znajomym.
 Paradoksem całej tej sytuacji jest to, że im więcej mamy propozycji w sklepach tym mniej z tego korzystamy. Przypomina mi to trochę czasy komunistyczne gdy w sklepach był dostępny tylko jeden wzór meblościanki  więc wszyscy mieli taką samą. Podobnie jest z bryłami naszych domów - kiedy patrzę na klonowo (tak nazywam  nowo powstałe osiedla domów jednorodzinnych gdzie wszystkie budynki są identyczne) mam dziwne przeświadczenie, że znalazłam się świecie stworzonym przez szaleńca w którym wszyscy wyglądają  i zachowują się tak samo a każda oryginalność jest surowo zabroniona - całkiem jak z jakiegoś filmu.
Podsumowując, jeżeli już musimy się pokazać to odważmy się pokazać siebie, bo nie wszystko, co modne musi do nas pasować. Oczywiście nie odrzucajmy całkowicie trendów ale niech będą one jedynie inspiracją lub częścią naszej osobistej przestrzeni, by nasz dom był dla nas najlepszym miejscem na ziemi!      

Komentarze

Popularne posty